Stella od tamtego wieczora humor nie dopisywał.Denerwowała się na wszystko i wszystkich,ale chodziło tylko o to,że chciała znów poczuć smak jego ust.Malik miał mało czasu na spotkania.Mieli niedługo wyruszyć w trasę po Europie a ponieważ Lou wymyślił niespodziankę dla fanek (by wynagrodzić im koncerty, na których oszukiwał) więc Zayn dużo czasu spędził z szatynem przygotowując to.Zadzwoniła gdy już wyruszyli,czyli gdzieś w połowie Lipca.
-cześć..co słychać?
-heej.. a dobrze.stęskniłem się. a u ciebie?
-nijak..
-stało się coś?
-właśnie nic.nic sie nie dzieje
-mogłaś powiedzieć.a własnie,wybierz kraj Europy..
-znów coś kombinujesz..Nie ma o czym gadać Zayn,ostatni mam tylko ochote leżeć i płakać..Dzięki,że się ze mną pożegnałeś i fajnie,że sie dowiaduje o trasie z internetu..
-możesz wybrać ten pojebany kraj i pozwolić mi na zrobienie ci niespodzianki?
-możesz zrozumieć,że nie mam najmniejszej ochoty na jakieś cholerne niespodzianki?!
-nie będę się kłócić przez telefon.ostatnio jesteś jakby cię osa ugryzła a ja nie chciałem cie zostawiać na pół roku w złości.zadzwoń jak ktoś ci wyssie ten jad i będziesz jak dawniej.cześć.-rozłączył się a ona rzuciła telefon i wyjechała na wieś do swoich dziadków.Niespodzianką Lou było to,że w każdym kraju Europy zaśpiewali po jednej piosence w ojczystym języku fanek.Szatyn zapewnił ubaw bo plątały im się języki i słowa,których zapomnieli zastępowali typowym "lalala".W Polsce Zayn roztrzaskał swój telefon.Tym razem to Lou wspierał bruneta.A Playlista chłopców na koncercie w Warszawie to artyści mniej znani.
Liam- Andrzej Piaseczny i "snadanie do lózka" [tak to było w jego wykonaniu,chodziło oczywiście o Śniadanie do łózka.Hazz latał przy tym z tacką a Niall go gonił z poduszką]
Niall-Damian Skoczyk i "Zawse Ti"
Louis- Marta Bijan i "Ciemno"
Harry- Kasia Gomoła "czekam" [ze względu na Arianę]
a Zayn bawił się w DJ'a przy Ewelinie Lisowkiej i "w stlone slońca".
Do Londynu wrócili w świetnych nastrojach.Ari po wiadomościach na twitterze od fanek loczka,wysłanych piosenkach jakie śpiewał w trasie po ich powrocie zapukała do ich domu.Hazz strasznie się zdziwił na jej widok.Obcasy przy jej skromnych 160 cm w niczym nie pomogły
-musiałeś pić mleko na mase?
-hah.a co chcesz zrobić?
-a choćby spojrzeć ci w oczy,ale nie ma tu drabiny..-przeczesała włosy a on nachylił się do niej.zarzuciła ręce na jego ramiona-postoisz tak sobie chwile
-wytrzymam. too..co cię sprowadza?
-szczerze?mój GPS w telefonie.. szukałam lodziarni ale przyprowadził mnie tutaj..
-mamy lody,chcesz?-zaśmiał się cicho a ona zmrużyła podejrzliwie oczy po czym wbiegła mu pod ramieniem i zdejmowała buty wchodząc do kuchni.Malik i Stella spotkali się czystym przypadkiem.W centru handlowym.
-cześć Zayn..
-hej..jak tam?
-dobrz..nie,jednak nie.
-coś się stało?
-palisz papierosy,prawda?jesteś w pewym sensie uzależniony,tak?
-nie rozumiem..
-praktycznie nie możesz bez nich żyć,tak?
-ok,spotykamy się po pół roku i zamiast opowiadać mi co u ciebie przez ten czas się działo,ty zaczynasz gadać o mm nałogu.trochę bez sensu..
-do tego zmierzam.u mnie jest beznadziejnie.Ja się uzależniłam od ciebie..ty jesteś moim nałogiem
-a..zaraz co?!
-już wiesz..
Malik stał chwilę w osłupieniu.Rozejrzał się,zaciągnął ją do pierwszej
lepszej przymierzalni i po przykuciu jej do ściany wpił się w jej usta a ona..?
Ona spragniona odwzajemniała
pocałunek z wielkim uczuciem.Oboje rzucali sobą o ściany ciasnego pomieszczenia bo każdy chciał pokazać,jak bardzo tego potrzebowali.Zabrakło im w końcu tchu i się oderwali.
Potem wrócili do domu,gdzie myśleli że są sami.Położył si jej głową na kolana i wtulił w jej brzuch.Lou wyszedł baaardzo cichutko i.. baardzo głośno uderzył w szafkę
-mnie tu nie ma! to tylkooo iluuzjaa...cicho Tomlinson,stój nieruchomo,może cię nie zauważyli..-stanął jak manekin
-Louis..Lou..LOU IDIOTO WIDZE CIE.!
-...-zasłonił sobie oczy-a teraz?
-nadal.
-nieprawda.!
-jak nie?
-ja cię nie widzę, to ty mnie też nie widzisz.
-z kim ja mieszkam..
-ze mną.!-odsłonił oczy i uniósł ręce-szlak,a taka fajna kryjówka..
-face palm Louis..-Weszła Kate
-oo..czyli to ta słynna Stella..cześć,jestem Kate..
-czyli mój własny,prywatny misio.-Dokończył Lou i się przytulił.
Ariana po lodach postanowiła porozmawiać z loczkiem.Westchnęła na swój wzrost,weszła na kanapę i dopiero teraz stanęła z nim twarzą w twarz.A Hazz objął ją w pasie
-to..o czym chcesz porozmawiać?
-nie chciałam na ciebie nakrzyczeć..nie jestem taka,nawet nie wiedziałam,
-to zdjęcie to była przeróbka..
-ale ta dziewczyna to potwierdziła..dopiero potem sie przyznała,że dostała za to kase..a potem ciągle piłeś..głupio mi teraz,bo mówiłeś prawdę a ja tak cię zjechałam..
-nie powiem,że miło było tego słuchać..
-ale wiesz,że ja tak nie myślę,co?-spojrzała na niego dużymi szklanymi oczkami jak mała dziewczynka
-wiem,Ari,wiem.. to był impuls.
-no..to w sumie wszystko..pójdę już..-zeszła z kanapy,ubrała swoje kozaki na wysokim obcasie i futerko.
-zostań..
-..coś jeszcze chciałam..ale usiądź..
-słucham.-tak jak prosiła,usiadł na kanapę.Ona weszła,tam razem w butkach i stanęła nad nim
-haha taak.!jakie to miłe uczucie spojrzeć na kogoś z góry a nie z dołu.-usiadła mu na kolana a on się zaśmiał i położył dłonie na jej biodrach-no dobra,teraz poważnie..pamiętasz,co zrobiłeś wtedy na London Eye?
-hmm..pamiętam
-powtórz to..
jesteś najśliczniejsza-zbliżył swoją twarz do jej.
-to już wiem.dalej-zaśmiała się uroczo a on delikatnie złapał jej twarz w dłonie i pocałował.Zrobił to tak,że zabrakło jej tchu.Ale zrobiła to,o czym marzył przez pół roku,o czym śnił,przez co rozpaczał,a teraz czuł się jak dziecko,które dostało upragnioną zabawkę..Odwzajemniła pocałunek.
ogółem mówiąc.. miłość dopadła już dwóch..a może i trzech?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz