tag:blogger.com,1999:blog-70933149824634310392024-03-05T23:17:59.703-08:00White lips, pale face, breathing in snowflakes…Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/11429546583937157284noreply@blogger.comBlogger10125tag:blogger.com,1999:blog-7093314982463431039.post-76638278664743068582013-06-06T03:48:00.000-07:002013-06-06T04:42:43.735-07:00Przeniesienie bloga ♥<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>UWAGA!</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
Blog zostaje przeniesiony na: <a href="http://give-me-love-zayn-louis.blogspot.com/"><b>http://give-me-love-zayn-louis.blogspot.com/</b></a></div>
<div style="text-align: center;">
Przenosimy go dlatego, że na tym coś dzieje się z komentarzami, nie można ich dodawać. Wina blogspota, nie nasza. Tam będą dodawane rozdziały :)</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/11429546583937157284noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7093314982463431039.post-34588580353585827732013-05-01T10:31:00.001-07:002013-05-01T10:52:59.536-07:00chapter eight ♥<br />
Stella od tamtego wieczora humor nie dopisywał.Denerwowała się na wszystko i wszystkich,ale chodziło tylko o to,że chciała znów poczuć smak jego ust.Malik miał mało czasu na spotkania.Mieli niedługo wyruszyć w trasę po Europie a ponieważ Lou wymyślił niespodziankę dla fanek (by wynagrodzić im koncerty, na których oszukiwał) więc Zayn dużo czasu spędził z szatynem przygotowując to.Zadzwoniła gdy już wyruszyli,czyli gdzieś w połowie Lipca.<br />
-cześć..co słychać?<br />
-heej.. a dobrze.stęskniłem się. a u ciebie?<br />
-nijak..<br />
-stało się coś?<br />
-właśnie nic.nic sie nie dzieje<br />
-mogłaś powiedzieć.a własnie,wybierz kraj Europy..<br />
-znów coś kombinujesz..Nie ma o czym gadać Zayn,ostatni mam tylko ochote leżeć i płakać..Dzięki,że się ze mną pożegnałeś i fajnie,że sie dowiaduje o trasie z internetu..<br />
-możesz wybrać ten pojebany kraj i pozwolić mi na zrobienie ci niespodzianki?<br />
-możesz zrozumieć,że nie mam najmniejszej ochoty na jakieś cholerne niespodzianki?!<br />
-nie będę się kłócić przez telefon.ostatnio jesteś jakby cię osa ugryzła a ja nie chciałem cie zostawiać na pół roku w złości.zadzwoń jak ktoś ci wyssie ten jad i będziesz jak dawniej.cześć.-rozłączył się a ona rzuciła telefon i wyjechała na wieś do swoich dziadków.Niespodzianką Lou było to,że w każdym kraju Europy zaśpiewali po jednej piosence w ojczystym języku fanek.Szatyn zapewnił ubaw bo plątały im się języki i słowa,których zapomnieli zastępowali typowym "lalala".W Polsce Zayn roztrzaskał swój telefon.Tym razem to Lou wspierał bruneta.A Playlista chłopców na koncercie w Warszawie to artyści mniej znani.<br />
Liam- Andrzej Piaseczny i <i>"snadanie do lózka"</i> [tak to było w jego wykonaniu,chodziło oczywiście o <i>Śniadanie do łózka</i>.Hazz latał przy tym z tacką a Niall go gonił z poduszką]<br />
Niall-Damian Skoczyk i <i>"Zawse Ti" </i><br />
Louis- Marta Bijan i <i>"Ciemno"</i><br />
Harry- Kasia Gomoła <i>"czekam"</i> [ze względu na Arianę]<br />
a Zayn bawił się w DJ'a przy Ewelinie Lisowkiej i <i>"w stlone slońca"</i>.<br />
Do Londynu wrócili w świetnych nastrojach.Ari po wiadomościach na twitterze od fanek loczka,wysłanych piosenkach jakie śpiewał w trasie po ich powrocie zapukała do ich domu.Hazz strasznie się zdziwił na jej widok.Obcasy przy jej skromnych 160 cm w niczym nie pomogły<br />
-musiałeś pić mleko na mase?<br />
-hah.a co chcesz zrobić?<br />
-a choćby spojrzeć ci w oczy,ale nie ma tu drabiny..-przeczesała włosy a on nachylił się do niej.zarzuciła ręce na jego ramiona-postoisz tak sobie chwile<br />
-wytrzymam. too..co cię sprowadza?<br />
-szczerze?mój GPS w telefonie.. szukałam lodziarni ale przyprowadził mnie tutaj..<br />
-mamy lody,chcesz?-zaśmiał się cicho a ona zmrużyła podejrzliwie oczy po czym wbiegła mu pod ramieniem i zdejmowała buty wchodząc do kuchni.Malik i Stella spotkali się czystym przypadkiem.W centru handlowym.<br />
-cześć Zayn..<br />
-hej..jak tam?<br />
-dobrz..nie,jednak nie.<br />
-coś się stało?<br />
-palisz papierosy,prawda?jesteś w pewym sensie uzależniony,tak?<br />
-nie rozumiem..<br />
-praktycznie nie możesz bez nich żyć,tak?<br />
-ok,spotykamy się po pół roku i zamiast opowiadać mi co u ciebie przez ten czas się działo,ty zaczynasz gadać o mm nałogu.trochę bez sensu..<br />
-do tego zmierzam.u mnie jest beznadziejnie.Ja się uzależniłam od ciebie..ty jesteś moim nałogiem<br />
-a..zaraz co?!<br />
-już wiesz..<br />
Malik stał chwilę w osłupieniu.Rozejrzał się,zaciągnął ją do pierwszej<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiI7LH2BqYqTBvN8TUSV2rckaoyohOpaXEl__nvguen_e5qofLCcxeyW8wVJYhGJHIjlG59GCjzhVKkWKUMQCrBt3Jyw8lSJAyEVANc-SQMcEoVEB8J8haDymeJxUwmj8ainFsCRW8fP3s/s1600/tumblr_mjwdzeDqqS1s4ph4oo1_500.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="120" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiI7LH2BqYqTBvN8TUSV2rckaoyohOpaXEl__nvguen_e5qofLCcxeyW8wVJYhGJHIjlG59GCjzhVKkWKUMQCrBt3Jyw8lSJAyEVANc-SQMcEoVEB8J8haDymeJxUwmj8ainFsCRW8fP3s/s200/tumblr_mjwdzeDqqS1s4ph4oo1_500.gif" width="200" /></a>lepszej przymierzalni i po przykuciu jej do ściany wpił się w jej usta a ona..?<br />
Ona spragniona odwzajemniała<br />
pocałunek z wielkim uczuciem.Oboje rzucali sobą o ściany ciasnego pomieszczenia bo każdy chciał pokazać,jak bardzo tego potrzebowali.Zabrakło im w końcu tchu i się oderwali.<br />
<br />
Potem wrócili do domu,gdzie myśleli że są sami.Położył si jej głową na kolana i wtulił w jej brzuch.Lou wyszedł baaardzo cichutko i.. baardzo głośno uderzył w szafkę<br />
-mnie tu nie ma! to tylkooo iluuzjaa...cicho Tomlinson,stój nieruchomo,może cię nie zauważyli..-stanął jak manekin<br />
-Louis..Lou..LOU IDIOTO WIDZE CIE.!<br />
-...-zasłonił sobie oczy-a teraz?<br />
-nadal.<br />
-nieprawda.!<br />
-jak nie?<br />
-ja cię nie widzę, to ty mnie też nie widzisz.<br />
-z kim ja mieszkam..<br />
-ze mną.!-odsłonił oczy i uniósł ręce-szlak,a taka fajna kryjówka..<br />
-face palm Louis..-Weszła Kate<br />
-oo..czyli to ta słynna Stella..cześć,jestem Kate..<br />
-czyli mój własny,prywatny misio.-Dokończył Lou i się przytulił.<br />
Ariana po lodach postanowiła porozmawiać z loczkiem.Westchnęła na swój wzrost,weszła na kanapę i dopiero teraz stanęła z nim twarzą w twarz.A Hazz objął ją w pasie<br />
-to..o czym chcesz porozmawiać?<br />
-nie chciałam na ciebie nakrzyczeć..nie jestem taka,nawet nie wiedziałam,<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
że potrafię..po prostu się zdenerwowałam, bo niby przestałeś, a potem ten artykuł w gazecie..nie chciałam..<br />
-to zdjęcie to była przeróbka..<br />
-ale ta dziewczyna to potwierdziła..dopiero potem sie przyznała,że dostała za to kase..a potem ciągle piłeś..głupio mi teraz,bo mówiłeś prawdę a ja tak cię zjechałam..<br />
-nie powiem,że miło było tego słuchać..<br />
-ale wiesz,że ja tak nie myślę,co?-spojrzała na niego dużymi szklanymi oczkami jak mała dziewczynka<br />
-wiem,Ari,wiem.. to był impuls.<br />
-no..to w sumie wszystko..pójdę już..-zeszła z kanapy,ubrała swoje kozaki na wysokim obcasie i futerko.<br />
-zostań..<br />
-..coś jeszcze chciałam..ale usiądź..<br />
-słucham.-tak jak prosiła,usiadł na kanapę.Ona weszła,tam razem w butkach i stanęła nad nim<br />
-haha taak.!jakie to miłe uczucie spojrzeć na kogoś z góry a nie z dołu.-usiadła mu na kolana a on się zaśmiał i położył dłonie na jej biodrach-no dobra,teraz poważnie..pamiętasz,co zrobiłeś wtedy na London Eye?<br />
-hmm..pamiętam<br />
-powtórz to..<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
-ale,że..masz piękne usta,wyjątkowe oczy i w ogóle<br />
jesteś najśliczniejsza-zbliżył swoją twarz do jej.<br />
-to już wiem.dalej-zaśmiała się uroczo a on delikatnie złapał jej twarz w dłonie i pocałował.Zrobił to tak,że zabrakło jej tchu.Ale zrobiła to,o czym marzył przez pół roku,o czym śnił,przez co rozpaczał,a teraz czuł się jak dziecko,które dostało upragnioną zabawkę..Odwzajemniła pocałunek.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0W6Ad6TOUrpi9rObbUgXtrtI5FdrTGaMmhdJV-8nFXyBMbJmyE02UQ89D7004UjQTdV3cWCJP-nlsF1c38VgboKe0PjBTSfjv_3ljIE8Govwa4mBgV99obWwYPdUwuZEFM_Si4RWOc8Q/s1600/mqdefault.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0W6Ad6TOUrpi9rObbUgXtrtI5FdrTGaMmhdJV-8nFXyBMbJmyE02UQ89D7004UjQTdV3cWCJP-nlsF1c38VgboKe0PjBTSfjv_3ljIE8Govwa4mBgV99obWwYPdUwuZEFM_Si4RWOc8Q/s320/mqdefault.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
ogółem mówiąc.. miłość dopadła już dwóch..a może i trzech?<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/11429546583937157284noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7093314982463431039.post-73044115149759376402013-04-13T06:17:00.000-07:002013-04-13T06:17:01.583-07:00chapter seven ♥Zjazd odbył się w ogrodzie,bo było ciepło. Grali akurat w siatkę, Zayn był w przeciwnej drużynie,zagdała go i zamiast odbić piłkę on ją złapał. spokojnie odłożył ją na trawę i zaczął gonić swoją 'dziewczynę' w celu zemsty.<div>
-spokojnie kochanie.opanuj emocje..</div>
<div>
-ładnie to tak zagadywać podczas piłki setowej?!</div>
<div>
-ja tylko do ciebie mówiła, było się skupić.</div>
<div>
-ja się skupiałem..-złapał ją i przyciągnął do siebie -na tobie..</div>
<div>
-to już nie moja wina.haha</div>
<div>
-właśnie, że twoja-musnął kilka razy jej szyję,podbródek i już chciał trafić na usta gdy coś przykleiło mu się do stopy.Tym czymś okazała się najmłodsza dwuletnia kuzynka mulata,więc wziął ją na ręce i podrzucił w góre.Wieczorem dopiero byli sami. W jego pokoju. Rozmawiali o upartości.</div>
<div>
-ze mną tak łatwo nie będzie Malik..</div>
<div>
-zawsze dostaję czego chce.-pochylił się nad nią, musnął lekko jej usta a kiedy chciała pogłębić pocałunek odsunął się z zawadiackim uśmiechem - widzisz?ustępujesz..sama tego chcesz.dobranoc.-cmoknął ją w nos i się położył a ona parsknęła śmiechem i wyszła do łazienki.Wróciła w samej bieliźnie.</div>
<div>
-wiem,co próbujesz zrobić i nie uda ci sie..</div>
<div>
-ja nic nie robie. w sukience byłoby mi niewygodnie</div>
<div>
-dobranoc drugi raz.</div>
<div>
-dobraaanoc-wyszeptała mu cicho do ucha i przygryzła płatek. Zacisnął zęby i udawał, że śpi,ale ona nie dała za wygraną. Przytuliła się do jego pleców,założyła nogę na jego biodro i pogładziła go po nagim torsie.</div>
<div>
-bądź silny Malik, bądź silny...</div>
<div>
-Zaaaaaaayn...-otuliła jego szyję ciepłym oddechem i nie wytrzymał.w jednej chwili położył się na niej by odciąć ucieczkę i wpił się zachłannie w jej usta.</div>
<div>
-hmm.nie ma tu twojego kuzyna,nie musimy udawać kotek..</div>
<div>
-mam to w dupie.-zjechał spragnionymi ustami na jej szyję a dłońmi już błądził po całym jej ciele</div>
<div>
-już,wystarczy.-ze śmiechem go odepchnęła a on spojrzał na nią ze świeczkami w oczach co w połączeniu z jego mega czerwonymi ustami wyglądało w jego przypadku wręcz nieziemsko. I tak zaraz połączył ich usta i nie pytając o pozwolenie splątał ich języki</div>
<div>
-Malik...mmmh..już,dobranoc..</div>
<div>
-mhmmm..już..</div>
<div>
-no to już.-zepchnęła go z siebie-nie jesteśmy parą,nie pozwalaj sobie za dużo.</div>
<div>
-dobra.nigdy więcej nic takiego nie zrobię.</div>
<div>
Jak powiedział tak zrobił.Przy rodzinie owszem,przytulał ją często, ale od tego wieczoru nawet nie zbliżył do niej swoich warg.Spał plecami do niej i trzymał się 'swojej połowy łóżka'. W drodze powrotnej wręcz rozbierali się,taki był upał. Stali w korku.Po trzech godzinach Malik zaczął walić głową w kierownicę.</div>
<div>
-przejechaliśmy 5 metrów,no ile można.!? Ja mam w tym aucie leki dla Tomlinsona. </div>
<div>
W końcu nie wytrzymał.Cofnął się i z piskiem opon wykonał drift godny podziwu. W godzinę byli w domu.Podrzucił ją do jej mieszkania a sam wrócił do siebie, gdzie działo się właśnie to,co przewidywał. Upał szkodzi Louisowi,robi mu się ciągle słabo.Gdy mulat wszedł zaraz podbiegł do schodów i złapał swojego potworka,który akurat mdlał.</div>
<div>
-cześć błękitku.- tak na niego mówił gdy to się działo,ponieważ Lou gdy jest słaby z powodu upału ma baaaardzo intensywnie błękitne oczy.Louis tylko przytulił się i oparł głowę a ramię bruneta.</div>
<div>
-i jak zjazd?</div>
<div>
-wszyscy się nabrali,więc ok.a jak u Ciebie? jak Kate?</div>
<div>
-słabo mi. nabrali?była,ale musiała się zająć swoją siostrzeńco-córką..jeśli dobrze zrozumiałem.to wy nie jesteście parą?bo ja nie rozumiem..</div>
<div>
-nie jesteśmy razem Louis.A chłopaki? byli?</div>
<div>
-Harry był..schlany w trzy dupy, jak zawsze odkąd Ariana mu wygarnęła.</div>
<div>
-wygarnęła mu?</div>
<div>
-najpierw powiedziała delikatnie,że nie chce być kolejną laską na jedną noc..a potem jak zobaczyła zdjęcie.. fotoszop jak wychodzi z jakąś laską z klubu to się wkurzyła, wygarnęła, że jest zwykłym dziwkarzem i już nigdy się nie zmieni.pół Londynu to słyszało. No i od tej pory cud jak spotkasz go trzeźwego. Zayn...?</div>
<div>
-tak?</div>
<div>
-ja zaraz..</div>
<div>
-nie,nie,nie! hej,no już.-Malik troszkę spanikowany poklepał go po policzku i mocno przytrzymał.</div>
<div>
-ciepło...</div>
<div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKTMebNmOsnLVODxcalxIBsmL9Lp2zG_Bcg7CorpJ9oBTrre6_tQCIJuy_F6DkM0wfup73PaL4X7vShuBTLLbNdprVZ75UgBxrIeEVax4V34uszRf_H75NRMWJj5qmiEftPUiP8bCNk3A/s1600/images+(7).jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKTMebNmOsnLVODxcalxIBsmL9Lp2zG_Bcg7CorpJ9oBTrre6_tQCIJuy_F6DkM0wfup73PaL4X7vShuBTLLbNdprVZ75UgBxrIeEVax4V34uszRf_H75NRMWJj5qmiEftPUiP8bCNk3A/s1600/images+(7).jpg" /></a>-Lousieeek...-chłopaka wziął na ręce i usiadł z nim na kanapie przy klimatyzatorze. </div>
<div>
-Zayn..?</div>
<div>
-tak?</div>
<div>
-dziękuję.</div>
<div>
-za co?</div>
<div>
-że jesteś..</div>
<div>
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/11429546583937157284noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-7093314982463431039.post-1878049470485486072013-04-02T06:24:00.002-07:002013-04-02T06:24:37.399-07:00chapter six ♥po kilku dniach Zayn wyskoczył z prośbą do Stelli by poudawała jego dziewczynę,bo w jego rodzinie będzie taki mały zjazd rodzinny i ma takiego kuzyna,który zawsze z niego drwi.I dlatego teraz jadą do Bradford.Stella przybrała pudrową sukienkę,rozkloszowaną u dołu,czarną ramoneskę i baleriny.Denerwowała się<div>
-Zayn,a jak coś zepsuję?</div>
<div>
-a niby co miałabyś zepsuć.?-Malik splótł ich dłonie na jej kolanie.</div>
<div>
-coś źle zrobię..nie miałam chłopaka,nie wiem,jak mam się zachowywać.</div>
<div>
-bądź sobą.związek nie powinien nikogo zmieniać.zresztą.i tak jesteś idealna.Mądra,śliczna,często się uśmiechasz,nie obrażasz się gdy walę ci tekstami o seksie i to z tobą tylko się z nich śmiejesz,często siedzisz mi na kolanach,jesteś punktualna choć raz twierdziłaś,że jesteś w połowie drogi a byłaś jeszcze w łazience i to w bieliźnie.hah,twoja mina,gdy stanąłem 5 sekund później w drzwiach była bezcenna.uparta,zboczona i pieszczoszek.takiej dziewczyny to ze świecą szukać</div>
<div>
-skup się na drodze kotek,bo bzdury gadasz</div>
<div>
-bzdury.? ile jeste 2+2x2.?</div>
<div>
-sześć.</div>
<div>
-większość badanych twierdzi, że osiem. jesteś mądra.</div>
<div>
-może.. daleko jeszcze.?</div>
<div>
-mam wliczyć godzinę na postój.?bo w tej sukience wyglądasz tak,że wziąłbym cię w każdej pozycji na tylnej kanapie.-rozplątał ich dłonie i pogładził jej udo a ona się roześmiała.</div>
<div>
-to gdzie się zatrzymujemy.?</div>
<div>
-tutaj niedaleko jest taki lasek.nikt nam nie przeszkodzi.</div>
<div>
-no to się zatrzymasz.-zaśmiał się złowieszczo</div>
<div>
-i tym sposobem znów potwierdzam jeden z wymienionych powodów twojej idealności.</div>
<div>
-kurczaki,znów zgadłeś.</div>
<div>
-wiesz,mam jednego ptaszka,ale wątpię, że to kurczak..</div>
<div>
-pfhahahhaa. i jak tam moje udo.?</div>
<div>
-a diękuję, znakomicie.wjechałbym dalej,ale jednak jest strach,że oberwę w buźkę</div>
<div>
-i dobrze myślisz.</div>
<div>
-ale jesteś pewna, że nie mogę.?</div>
<div>
-pewnaa..</div>
<div>
-ale tak na 100%.?</div>
<div>
-na tysiąc</div>
<div>
-i nic cię nie przekona.?</div>
<div>
-Zayn zabieraj łapę bo chce dojechać żywa</div>
<div>
-i tak udowodniłem, że jesteś uparta.czy ja o tym nie wspominałem w mojej liście rzeczy,dlaczego jesteś idealna.?i wolę twoją rączkę.-uśmiechnął się i ponownie złączył ich dłonie wjeżdżając do lasku. zaśmiała się</div>
<div>
-serio.?hah</div>
<div>
-noo...to wjeżdżamy trochę głębiej i tylna kanapa nie?</div>
<div>
-no oczywiście.</div>
<div>
-mrr..-jednym przyciskiem włączył przyciemniane szyby i się zatrzymał.-to wychodzimy</div>
<div>
-jakoś mi się nie chce..-zaśmiała się i zsuneła trochę na fotelu.a on.?sprowadził ją do pozycji leżącej.-i co.?</div>
<div>
-..-nachylił się i zcalował linię od dekoltu i wzdłuż jej szyi.-miałem na myśli spacer skarbeńku.-mruknął cicho przygryzając płatek jej ucha a jej aż serce stanęło w gardle</div>
<div>
-to chodźmy..</div>
<div>
-...-znowu cisza.on już wiedział, że dałaby mu się pocałować,ale chciał się podroczyć,więc przejechał językiem po jej dolnej wardze..i górnej..ii...wyszedł z samochodu.</div>
<div>
-ugh.! jesteś okropny.!-wyszła za nim i założyła ręce</div>
<div>
-co ja takiego zrobiłem.?-zaśmiał się,chwycił ją pod ramię tak by oparła na nim głowę i tak ruszyli na przechadzkę.Spoglądała na jego profil świdrującym spojrzeniem i mruknęła</div>
<div>
-jaki ty jesteś seksowny</div>
<div>
-haha.na prawdę.?</div>
<div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEn1U4EKDBBL6Ka0sqS84vcigVQ2sPzG4z52V6AYjkjWEIwvrpjvD66xeKA4eDPOuT-CRTn09wPQXQfwYkfeTI5CDEJJWfeuoVngrUZKIjMGFbtbJs3mXNXVnSuBG8MC68MjJzOmH3sv8/s1600/images+(2).jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEn1U4EKDBBL6Ka0sqS84vcigVQ2sPzG4z52V6AYjkjWEIwvrpjvD66xeKA4eDPOuT-CRTn09wPQXQfwYkfeTI5CDEJJWfeuoVngrUZKIjMGFbtbJs3mXNXVnSuBG8MC68MjJzOmH3sv8/s1600/images+(2).jpg" /></a>-tak.ten lekki zarost,śliczne brązowe oczy,pełne usta..-rozmarzyła się a spadająca szyszka pozwoliła jej wrócić na ziemie.On się tylko roześmiał i cmoknął ją w nos.Resztę drogi do Bradford przespała na siedzeniu pasażera.Potem przeniósł ją na swoje łóżko.</div>
<div>
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/11429546583937157284noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-7093314982463431039.post-80179481030940612062013-03-19T06:34:00.004-07:002013-03-19T06:34:31.916-07:00Chapter five ♥<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Zayn już nie wiedział co ma robić.Nawet z nim już nie rozmawiał.Paul załatwił mu psychologa. Miła blondynka o ciepłym uśmiechu i godnym zaufania błękitnym jak ocean spojrzeniu.z dwóch pierwszych rozmów nic nie wyszło,ale z kolejnych..też nie.Kate jednak nie dała za wygraną i po miesiącu w końcu się do niej odezwał.Płakał w jej ramionach opowiadając o wszystkim co się działo,o swoich myślach samobójczych,o bliznach na ciele po cięciu,o koszmarach nocnych.. dopiero po kolejnym roku zaczął w miarę normalnie funkcjonować,nawet spotykał się z chłopakami.Stella po miesiącu mieszkania z nimi wynajęła sobie małe mieszkanko a wcześniejszy dom sprzedała.Jej ojciec siedział w więzieniu za wielokrotne gwałty i molestowanie seksualne.Kontakt z Zaynem stopniowo się urwał,bo dziewczyna musiała zarabiać a on pomagać Lou.Spotkali się na ulicy.Zmieniła się pod względem urody.Wszystkie rany poznikały,włosy i twarz nabrały koloru,wykorzystała figurę choć była niska.W obcisłych rurkach i luźnej koszuli posłała piękny uśmiech mulatowi.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Cześć Zayn.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-em..cześć.. my się znamy.?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-no głupku,to ja Stella.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-niee...moja El chodziła ze spuszczoną głową i miała jasne włosy w kitku.A ty masz brązowe i rozpuszczone..</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-hahhaa.no przecież tak bardzo się nie zmieniłam</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-wcale..</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-no może trochę. co tam u ciebie.?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-nic się nie zmieniło.Miałem dziewczynę,ale stwierdziła, że nie wytrzyma już tego,że zajmuję się Louisem,więc zerwałem.a tak to po staremu.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-a co u Louisa.?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-powoli wraca do formy.Nie śmieje się i nie wariuje jak kiedyś,ale są chwile w których się uśmiecha a to już coś.Nie płacze tak często i nawet rozmawia z chłopakami.no i Kate zabrała go dzisiaj na spacer,więc mam dzień wolny</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-ooo...super.chodź,zapraszam cię na ciacho.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Oni sobie poszli,porozmawiali i pośmiali się przy szarlotce.Wieczorem Hazz się umówił,tyle, że nie z byle kim a aktorką Arianą Grande,którą poznał na ostatniej gali.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-cześć Harryyy.!-przywitała go buziakiem.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-siem,siema.too, co masz ochotę porobić.?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-wesołe miasteczko.?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-o każdej porze dnia i nocy.-zaśmiał się i ruszyli</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-to która kolejka pierwsza.? chyba, że się boisz..hah</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-pff..błagam cię..ja nie wiem co to strach..dopóki nie widzę prostownicy wycelowanej w moje piękne loczki.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-no to..chodźmy na tą.-wskazała na największą.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-ok.tylko się nie bój.-stuknął ją w biodro a ona wskoczyła mu na plecy.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-ja się nie boję.!</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-się przekonamy.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-zobaczymy jak wyciągnę prostownicę na samej górze.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-inspekcja,pokazuj torebkę.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-na pewno nie.haha</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-nie prostujesz włosów..</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-niee...ale to nie znaczy, że nie mam prostownicy.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-to po co ci to narzędzie diabła.?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-żeby cię straszyć.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-no tak,przecież było wiadomo, że Harry Styles kiedyś zaprosi cię na randkę i będziesz go straszyć prostownicą. a tak poważnie to masz to ustrojstwo serio przy sobie.?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-nie,żartuje.W ogóle loczek..nie mam torebki.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-pf..wiedziałem..</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-jasne,jasne.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">w kilka godzin obeszli wszystkie kolejki,wybrali się do ekskluzywnej restauracji na dania włoskie a potem na London Eye.Ari oparła się o barierkę i podziwiała widoki,a Harry stanął za nią.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-ładnie nie.?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-ślicznie..ale znam ładniejsze widoki..</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-na przykład.?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-wystarczy, że spojrze w twoje oczy..-wyznał cicho.Znali się już trochę,ale nigdy nie usłyszała od niego takiego tekstu.odwróciła się w jego stronę.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-a co w nich wyjątkowego.?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-to, że blask tych czekoladowych tęczówek przyćmiewa światło księżyca..to, że zdradzają wszystkie twoje emocje..to, że wiecznie tryskają radością..no i usta..idealnie pasują do koloru włosów.. czerwone..-przysunął się znacznie bliżej.-pełne.-lekko musnął jej wargi.-miękkie..</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-em..Hazz...-lekko odepchnęła go od siebie a ten zaraz się ogarnął.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-sory..tak jakoś samo z siebie..</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-po prostu..Harry nie chcę być kolejną..-spuściła głowę a on się odsunał i podrapał po głowie.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-wiem,jaki jestem..tyle, że jakbyś chciała zauwazyć,znam cię już długo i nie przespałem się z tobą po godzinie znajomości,to chyba coś znaczy nie.?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-nic się nie zmieniłeś.kiedykolwiek to zrobisz.?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-o czym teraz mówisz.?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-całe życie będziesz codziennie chodził do klubów i wykorzystywał kolejne laski.?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-nie chodzę już..Louis nie mógł tego wytrzymać, z resztą gdybym nie chodził wcale to pewnie on uniknąłby kilku wizyt na ostrym dyżurze..</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-ja..pójdę już.na razie Harry..-wyszła,gdy się zatrzymali.Styles,zły sam na siebie poszedł..do klubu.Tam stwierdził, że pewnie już zawsze będzie sam i za swoje zdrowie spił się w trzy dupy.Zayn i Stella wyszli,potem poszli na bilard.Potem ona chciała na..basen. Malik zakrztusił sie żelkiem gdy to usłyszał.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-coś nie tak.?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-po prostu..nie orientuję się w zbiornikach wodnych większych niż moja wanna..-spuścił głowę a ona się zasmiała.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-czyli nie umiesz pływac.?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-eeee....no tak.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-to coś innego.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-kino.?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Wybrali horror.Stell oczywiście się bała,więc od razu usiadła mu na kolana.Mało skupiała się na filmie a spogląda na nieziemską urodę chłopaka.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-szczerze to więcej nie poszedł na ten film.krew mało realistyczna,aż żal tego całego keczupu,dziewczyna zaczęła krzyczeć przed czasem.no i ta fabuła..ech..-stwierdził po seansie.-a tobie jak sie podobał.?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-wolałam popatrzec na ciebie.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-wiem, ze nie wyglądam najlepiej,ale ja nie spię w nocy jak Louis się budzi.trzeba mi to wybaczyć.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-żartujesz.? jesteś..nie dokończe. odprowadzisz mnie.?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">No i poszli.W salonie znów usiadła mu na kolanach,tym razem przodem do niego.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-uwielbiam na nich siedzieć.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-uwielbiam jak na nich siedzisz.-zaśmiał się charakterystycznie wytykając lekko język jak robił tylko on i to nieświadomie.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-i uwielbiam jak sie śmiejesz.haha</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-ja nie.nie dość, że marszczę nos to jeszcze ten język..</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-świetnie to wygląda.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-wolę,jak ty się smiejesz.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-to dlaczego.?-zaśmiała sie.-no przestań,bo się nie opanuję.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-no i o to chodzi.-schowała twarz w dłonie cicho się śmiejąc a on przytulił ją do siebie.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Pośmiali się baaaaardzo długo, w sumie nikt nie wiedział z czego.. potem chwycili za mazaki.On na brzuchu napisał jej "za Twój uśmiech milion gwiazd..♥" .uśmiechnęła się pięknie i ze śmiechem napisała mu na torsie "Fajny jesteś,mogę Cię przelecieć ;*"</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-coś Ty mi..-spojrzał i wybuchł śmiechem-haha.bierz co chcesz.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-to wezmę sobie ten rzemyk,bo fajny-odpięła zapinkę i zawiesiła na swojej szyi.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-no pf..to ja się nastawiam na ostre branie na kanapie a ta se rzemyk bierze..-wybuchł śmiechem.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-ty sobie za dużo nie wyobrażasz.?haha</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-człwoiek bez wyobraźni jest nudny.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-wyobrażasz sobie, że wezmę cię na kanapie..ciekawe..</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-no racja..-uśmiechnął się szeroko.-nie masz czym</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-ty możesz brać mnie.hahaha</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-o każdej porze dnia i nocy.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-no to dawaj.-wybuchła śmiechem</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-żebyś się nie zdziwiła.tu czy w łazience na pralce.?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-uhuhu..ciekawiej będzie na pralce.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-to nastawiaj pralkę i jazda.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-pfhahhahahaha.N..n..bie no, Z..Zayna ja już nie dam rady.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-dobra,niech będzie.ja nastawię ale wtedy to nie będzie bezpieczne.ostatnio jak prałem to zaprzeczyłem prawom fizyki i pralka wyleciała w powietrze.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-pralka.? w powietrze.?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-jeeah.do tej pory nikt nie wie jak to zrobiłem.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Po godzinie zasnęli wtuleni w siebie.Louis,gdy stwierdził, że Malik nie wróci na noc zaczął się bać.Sam nie wiedział czemu.W piżamie i z kocem na sobie chodził po domu,ale ciągle wydawało mu się,że coś słyszy,więc zadzwonił po Kate</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-słucham Louis.?-mimo późnej pory odebrała od niego po pierwszym sygnale.Dla niego była na każde zawołanie.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-m..ogłabyś..znaczy..czy to byłby problem gdybyś..ee..-zaczął się jąkać aż w końcu się załamał-przyjedź,proszę..</span><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWs4WxLbF_TwfDsodMMmkkpsdpOlIlzrQvddq0Xg-Fz52JfPnSJcqvtMalXbeVhWIuoBAkQXR8QCNCt_pzI_bec5nLDZ8RzcBs-E7VLtWxSNICry76zCS9SFoLQlY0S3o6bHYgSA0h8S0/s1600/stylowi_pl_inne_4935544.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><img border="0" height="195" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWs4WxLbF_TwfDsodMMmkkpsdpOlIlzrQvddq0Xg-Fz52JfPnSJcqvtMalXbeVhWIuoBAkQXR8QCNCt_pzI_bec5nLDZ8RzcBs-E7VLtWxSNICry76zCS9SFoLQlY0S3o6bHYgSA0h8S0/s200/stylowi_pl_inne_4935544.jpg" width="200" /></span></a><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-no jasne.-już po chwili dzwoniła do jego drzwi.Tylko ją wpuścił do środka i od razu się do niej przytulił,okrywając ją swoim kocem.Lobił to robić, w jej ramionach czuł się bezpiecznie,prawie jak u Zayna.Zaśmiała się cicho,zdjęła buty i ucałowała jego policzek.znaczy.. chciała,ale on wtedy niespodziewanie odwrócił twarz i cmoknęła go w usta.Zarumienił się.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-nie bój sie.Gdzie Zayn.?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-nie wiem..ale nie chce do niego dzwonić.Zniszczyłem mu już związek,nie chce niszczyć mu życia</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-nie mów tak Louis.-usiedli na kanapę.Chwile mu zajęło owiniecie się kocem.Tak długo się wiercił, ze spadł z kanapy</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-nic mi nie jest.! żyje.chyba..</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">roześmiał się głośno i wyciagnęła do niego dłoń a on pociągnął ją do siebie</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-to śpimy dziś na podłodze.?hah</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-z tobą mogę..-ulokował dłonie na jej plecach i najdelikatniej jak potrafił jeździł opuszkami palców po linii jej kręgosłupa,na co przeszły ją dreszcze.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-maaaatko.przestań..</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Zayn to lubi.zabawnie wtedy mruczy.Dobranoc.-owinął ich obu swoim cieplutkim kocem,objął mocno jak małe dziecko swojego ukochanego misia i tak zasnęli.</span><br />
<br /><br /><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: x-small;">*Postacie Kate i Ariany poznacie w zakładce<i> BOHATEROWIE</i> :)<br /><br />Jeśli chcecie być powiadamiani o nowym rozdziale prosimy o podanie swojego twittera lub numeru gg :)</span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/11429546583937157284noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-7093314982463431039.post-5503015387092474372013-03-05T10:03:00.000-08:002013-03-05T10:03:18.971-08:00Chapter four ♥<br />
<div class="MsoNormal">
Zayn zawiózł pewnego dnia Louisa do Doncaster, znowu wpadł
na spacerze na tajemniczą znaną nieznajomą dziewczynę.<br />
- Przepr...znów.<br />
- Coś często na siebie wpadamy.<br />
- Za często.<br />
- Wystarczy że podniesiesz głowę i będziesz patrzeć…<br />
- Zapamiętam.<br />
- Chyba rzadko bywasz w domu...<br />
- Mojemu ojcu to nie przeszkadza.<br />
- A to, że chodzisz w podartych ciuchach też mu nie przeszkadza?<br />
- Nie chcę być niegrzeczna, ale to nie twój interes.<br />
- Spoko. Męcz się sama, cokolwiek to jest. Dobry wybór, powodzenia…-zironizował,
wyminął ją i poszedł dalej.<br />
- Zaczekaj!- pobiegła za nim i złapała delikatnie za rękę- potrzebuję pomocy…<br />
- Co się dzieje?<br />
- Mam na imię Stella...<br />
- Miałaś mi powiedzieć o co chodzi.<br />
- To nie takie łatwe, nie znam cię…<br />
- ... Nie chcesz, nie mów. Nie zmuszam. Cześć.<br />
- Myślisz, że łatwo jest mówić, że własny ojciec mnie gwałci i molestuje?<br />
- Coś ty powiedziała? Hej, nie płacz…<br />
- Nawet nie wiesz jaki to strach, kiedy co dzień wracasz do domu, uciekasz
przed nim a on i tak...-załkała głośno. Była od niego o wiele niższa a gdy ją
przytulił pierwszy raz poczuła się bezpiecznie.<br />
- Nie płacz...<br />
- Boję się tam wracać…<br />
- Nie wrócisz, nie pozwolę.<br />
- Jak ty to sobie wyobrażasz?<br />
- Nie pozwolę. Przyjdziesz do mnie, potem możemy czegoś poszukać/<br />
- Nie mogę uciekać…<br />
- A wolisz być gwałcona? Chodź, mieszkam niedaleko.. -uśmiechnął się i zabrał ją
do domu.-jak długo... TO trwa?<br />
- Od śmierci mamy...rok.<br />
Tak wyszło, że została u niego jedną noc, a potem miała u niego nocować do
czasu wyjaśnienia sprawy w sądzie. Spała w pokoju zajmowanym przez Louisa, bo
gdy ten wrócił, spał zawsze z Malikiem. Louis był wrakiem człowieka. Stella
była wdzięczna Malikowi za wszystko co zrobił. Wróciła po pracy i zdziwiła się,
gdy zobaczyła nieznanych chłopaków. Mulat chciał wstać, ale miał swojego
"potworka", jak nazywał pieszczotliwie Louisa, wtulonego w siebie, więc
tylko pomachał.<br />
- Cześć…<br />
- Em... LouLou znasz. To jest Harry, Liam i Niall.<br />
- Jestem Stella i już zmykam.-uśmiechnęła się i poszła na górę. Malik
przeczesywał palcami włosy niebieskookiego.<br />
- A właściwie po co tu przyszliście? Zamiast robić to co zawsze…<br />
- Stwierdziliśmy, że to wszystko bezsensu…pogodziliśmy się. -Niall wskazał na
Liama. Właściwie ich zgoda była zasługą Demi, która długo z Niallem rozmawiała.<br />
- Szkoda, że tak późno.<br />
- Chcieliśmy cię przeprosić Louis…wiemy, że trochę za późno, ale przepraszamy.</div>
<div class="MsoNormal">
Co zrobił szatyn? Próbował skupić myśli na tym, co właściwie
do niego mówili.. gdy mu się to nie udało rozpłakał się cicho, wyrzucając
sobie, że najprostszych rzeczy już nie potrafi. Zayn przytulił go mocniej. Harry
pogładził rękę chłopaka a ten zaraz ją zabrał i zawiesił na szyi Malika. Jego
myślenie było proste. Hazzą się brzydził, a Nialla i Liama…<br />
- Przyjdźcie jutro. On się boi.. -szepnął Zayn i zabrał chłopaka do pokoju.<br />
</div>
<div style="text-align: center;">
<b>24/07/2013</b></div>
<div style="text-align: center;">
<i><u><b>The Time </b></u></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>"Louis Tomlinson oszustem.?!</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Na ostatnim koncercie sławnego brytyjskiego zespołu One Direction w San
Fransisco stało się coś, co wstrząsnęło wszystkimi! Louis Tomlinson śpiewał z
PLAYBACK'U!</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>jak to tłumaczyć?"</i></div>
<br />
W każdej gazecie.. w każdych wiadomościach.. na każdej stronie internetowej.. Twitterze...
Youtube i filmik, który wciąż zyskuje kolejne miliony wyświetleń.. Louis
podnosi mikrofon do ust dopiero w połowie śpiewanej zwrotki.. Gdy już orientuje
się, co zrobił opuszcza mikrofon na scenę i i bezradny patrzy na wszystkich, zaczynając
od zszokowanej widowni, a kończąc na chłopakach.. kolejne sekundy.. Zayn
przeprasza fanów i zabiera chłopaka za scenę, gdzie szatyn wybucha głośnym
płaczem ze świadomością, że zawiódł fanów.. swoją rodzinę..<br />
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--><br />
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/11429546583937157284noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-7093314982463431039.post-46643571811914157292013-02-26T06:54:00.003-08:002013-02-26T06:54:36.879-08:00Chapter three ♥<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-size: 12pt;">Niall dopiero po pracowitym dniu dla One Direction,
bo w końcu znowu musieli robić z siebie ideały do kamery, odnowił kontakty z
Demi. Louis w ciągu miesiąca wykazywał objawy depresji. Po domu chodził smutny,
tylko do kamery cieszył mordkę, żeby nikt nie podejrzewał, że dzieje się coś
złego. Budził się w środku nocy, nie jadł, stracił na wszystko chęć, był
drażliwy... doszły też trudności z jasnym myśleniem, skupieniem uwagi czy
podejmowaniem decyzji. Nikt inny prócz Zayna się tym nie interesował. Pomagał mu,
zaprowadził do lekarza a w międzyczasie opierdolił też chłopaków. Cała trójka
jednak twierdziła, że to lekka przesada i jest milion innych przyczyn
zachowania szatyna. Sytuacja nie uległa poprawie. To wszystko go dobiło. Stał
się anhedonistą- utracił zainteresowanie wszystkim, co budziło w nim emocje. O
swoich pierwszych myślach samobójczych pisał w „pamiętniku”, bo z nikim nie
rozmawiał. Chłopcy słyszeli jego głos tylko w wywiadach i piosenkach, ale jego głos
cichł z każdym koncertem. Mimo tego nadal uważali, że Malik dramatyzuje. Mulat
znalazł jego notatki i już nie opuszczał go na krok. U chłopaka stwierdzono
dystymie czyli łagodną depresję. Gdy Zayn spytał co to oznacza…</span></div>
<span style="font-size: 12pt;">
- Źle znosi stres i ma skłonność do uzależniania się od innych. w obecnej
chwili nie jest zdolny do ciepłych uczuć jak miłość czy inne. Jedyne czego chce
to ucieczka od życia...<br />
- Jak mu pomóc?<br />
- Schować wszystkie noże i przedmioty którymi mógłby zrobić krzywdę. Zapisze
leki antydepresyjne, ale uważać, żeby nie jadł ich sam bo przedawkuje.<br />
Gdy już sobie wszystko wyjaśnili i dostał receptę wyszedł z ośrodka z Louisem.
Od razu wpadł na dziewczynę z parku. Była w kapturze i ze spuszczoną głową
mruknęła:<br />
- Przepraszam…<br />
- Nie szkod...-zmarszczył brwi na znajomy głos-nie szkodzi.<br />
Podniosła na niego wzrok, jeszcze marniejsza niż miesiąc temu.<br />
- I ten... chciałam przeprosić... niepotrzebnie się uniosłam.<br />
- Nie ma sprawy...- Lou miał w dupie, że stoją na ulicy i niczym dziecko stał
mocno wtulony w swojego jedynego prawdziwego przyjaciela i z bólem wypisanym w
tęczówkach przyglądał się, to jej, to Malikowi a to w przestrzeń.<br />
- To... trzymajcie się-uśmiechnęła się lekko i poszła przed siebie.<br />
- Kto to był?- Tommo spytał szeptem próbując przypomnieć o czym w ogóle
rozmawiali.<br />
- Taka dziewczyna, kiedyś ją spotkałem. Chodźmy.- objął go mocno i ruszyli. Te
słowa były jedynymi jakie szatyn wypowiedział tego dnia. Potem już milczał.
Zayn pochował wszystkie ostre przedmioty i podał mu leki. Harry’emu jakoś
dziwnie było bez wariacji kumpla, więc przed imprezą wpadł do nich. Jego
przyjaciel odpisywał na pytania fanów bo ostatnio zaczął ich bardzo doceniać. Gdy
loczek wszedł, Loui nie obdarował go nawet zwykłym spojrzeniem.<br />
- Louis... Lou... Lusieek... -tak nazywał go tylko wtedy, gdy nabroił. Niebieskooki...
chociaż niewiadomo, czy jego oczy były jeszcze niebieskie... cały błękit został
skradziony przez miliony łez, jakie wylał. Schował się pod kołdrę.<br />
- No Tommo... skarbku... wiem, źle zrobiłem, ale nie rób mi tego... proszę...<br />
- Hazz...On nie rozmawia.. -szepnął mu na ucho Zayn a w oczach Stylesa pojawiły
się słone krople.<br />
- Jezu...<br />
- Lepiej będzie jak na razie pójdziesz..<br />
- Ale..a.- zająknął się, ale przyznał w końcu rację i wrócił do domu, gdzie...
było jak zawsze. Wrzask blondyna i szatyna. Miał już tego dość i rozdzielił ich
z taką siłą, że obaj polecieli na ziemię.<br />
- Zamknąć japy i zapierdalać do swoich pokoi, bo tak w te gęby przyjebię, że
szczęki wam wyskoczą! Już, woon!</span><br />
<span style="font-size: 12pt;"><br /></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/11429546583937157284noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-7093314982463431039.post-79276180447620906722013-02-19T00:52:00.000-08:002013-02-19T00:52:29.375-08:00Chapter two ♥<br />
<div class="MsoNormal">
Louis nieświadomy
co się dzieje, zdenerwował się, kiedy Hazz zaczął go budzić. Jęknął
półprzytomnie bo był strasznie zmęczony i odwrócił się plecami do loczka.</div>
<div class="MsoNormal">
- Daj mi spać...</div>
<div class="MsoNormal">
- Trzeba opatrzyć Ci ranę. Połóż się na plecach, zdejmij
koszulkę i śpij dalej.</div>
<div class="MsoNormal">
Louis wydał siebie bliżej nieokreślony dźwięk, strasznie
słaby przez ilość straconej krwi, wykonał jego prośbę i zdjął koszulkę
odsłaniając spore i dość głębokie cięcie od noży. Harry zatamował krwotok,
oczyścił ranę i opatrzył. Potem z troską delikatnie go podniósł, zabrał spod
niego czerwone prześcieradło i pościel, zakrył go czystym kocem i wyszedł
pozwalając szatynowi na sen. </div>
<div class="MsoNormal">
Dziewczyna z
myślą, że w domu jej prześladowca śpi, wróciła, ale się myliła. Pobiegła od
razu do swojego pokoju i zamknęła drzwi, ale to go nie powstrzymało. Gdy wszedł
ona siedziała skulona w kącie i szeptała ciche „zostaw mnie...”. Ten natomiast
zaczął zgrywać tatuśka.</div>
<div class="MsoNormal">
- Gdzie byłaś w nocy?</div>
<div class="MsoNormal">
- U koleżanki…</div>
<div class="MsoNormal">
- I nic nie powiedziałaś? Martwiłem się.</div>
<div class="MsoNormal">
- Z… zasiedziałyśmy się.</div>
<div class="MsoNormal">
- No rozumiem.. głodna? W kuchni jest śniadanie.</div>
<div class="MsoNormal">
Zaprzeczyła głową zdziwiona jego postawą. On jakby nigdy nic
wyszedł, zostawiając ją samą. Nastolatka wzięła prysznic, przebrała się i
zeszła w dół.</div>
<div class="MsoNormal">
- Idę do pracy..- i wyszła do małej kawiarenki, w której
pracowała. Pod koniec zmiany zauważyła Zayna. Tak jak nakazywały jej obowiązki
podeszła do stolika.</div>
<div class="MsoNormal">
- Dzień dobry.. co podać?</div>
<div class="MsoNormal">
- Late machiato i jedna czarna słodzona.</div>
<div class="MsoNormal">
- Jakieś ciastko? Dziś polecamy szarlotkę.</div>
<div class="MsoNormal">
- Mój dietetyk nie będzie zadowolony, ale niech będzie.- uśmiechnął
się a ona po chwili przyniosła mu zamówienie. On stwierdził, że o nic nie
zapyta. skoro miał się odpierdolić, to właśnie to robi. </div>
<div class="MsoNormal">
W domu pojawiła
się rutyna. Harry wychodził wieczorem do klubu zostawiając Lou, który już był
na granicy załamania nerwowego, z dwoma kogutami, którzy coś do siebie mieli.
Jak zwykle Tomlinson ucierpiał też fizycznie, bo napatoczył im się na linię
ognia i dostał wazonem. Oczywiście w domu nie było jeszcze Zayna, więc nikt nie
zauważył, że chłopak zasłabł w swoim pokoju i przez blisko godzinę leżał
nieprzytomny. Malik po powrocie postanowił sprawdzić co się dzieje. Zostawił
kłótników i poszedł do Lou. Gdy go zobaczył od razu do niego doskoczył. Tommo
nie dość, że leżał nieprzytomny to przy okazji odsłonił biodro, na którym było
kilka kresek i jakiś napis. Wszystko było jego sposobem na odreagowanie
sytuacji w domu.</div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
- Hej Tommo..- potrząsnął nim, a gdy to nic nie dało wylał
na niego szklankę wody. Louis od razu gwałtownie podniósł głowę, a potem z
niemocy się rozpłakał i położył na kolana mulata.</div>
<div class="MsoNormal">
- Lou, spokojnie... chodź, spakujemy Cię, zamieszkasz ze
mną, w porządku?</div>
<div class="MsoNormal">
- Nie! Oni się tu zabiją... już wolę trochę pocierpieć, niż
pozwolić na coś takiego.</div>
<div class="MsoNormal">
- Louis, musisz zamieszkać ze mną. Oni cię prędzej zabiją
niż siebie. Z resztą... oni mają mózgi, poradzą sobie.</div>
<div class="MsoNormal">
- Mają mózgi?! Ich mózgi wyjechały na wakacje rok temu, gdy
Payne odbił Horanowi dziewczynę.</div>
<div class="MsoNormal">
- Niech załatwią to między sobą, nie mogą robić Ci krzywdy.
Spakuj potrzebne rzeczy.</div>
<div class="MsoNormal">
- Ja się o nich boję, a jak mi się coś stanie to dają sobie
spokój.</div>
<div class="MsoNormal">
- Właśnie widać... idziesz czy nie?</div>
<div class="MsoNormal">
- Eh... poczekaj chwilę.</div>
<div class="MsoNormal">
- Tylko powoli, jesteś słaby.</div>
<div class="MsoNormal">
- Ok.- kiwnął głową, zostawił małą czerwoną plamę za
spodniach Zayna od uderzenia wazonem, wstał i podszedł do szafy. </div>
<div class="MsoNormal">
Harry znów
podrywał jedną lasek w klubie. Znów z powodzeniem. tej nocy zabawiał się z
rudą. Niall po kolejnej kłótni wyszedł z domu do klubu. Siedział przy barze i
pił. Obok niego przysiadła się wysoka brunetka i zamówiła drinka. W ciągu
dziesięciu minut wypiła pięć a potem schowała twarz w dłoniach. Horan, sam
nieźle spity, na nią spojrzał. Nie lubił widoku smutnej dziewczyny.</div>
<div class="MsoNormal">
- Coś się stało?</div>
<div class="MsoNormal">
- Lepiej spytać co się nie stało- mruknęła. Co dziwne...
była w sukni ślubnej.</div>
<div class="MsoNormal">
- Fajna kiecka. Planowałaś spieprzyć sobie życie?</div>
<div class="MsoNormal">
- Matka mi kazała.</div>
<div class="MsoNormal">
- Te czasy już minęły, nie musiałaś się zgadzać.</div>
<div class="MsoNormal">
- Mhm… i co jakbym się nie zgodziła? Mieszkałabym pod mostem?
Chociaż teraz to i tak chyba nie mam wyjścia.</div>
<div class="MsoNormal">
- ... Czyli spierdoliłaś sprzed ołtarza?</div>
<div class="MsoNormal">
- Praktycznie w ostatniej chwili. Cała rodzina pragnęła tego
ślubu, tylko nie ja. Ale przecież panna młoda się nie liczy, nie?</div>
<div class="MsoNormal">
- Zawsze liczą się wszyscy, tylko nie ten, którego to
dotyczy.</div>
<div class="MsoNormal">
- Ty mi kogoś przypominasz…- spojrzała na niego a on
westchnął. Nie uśmiechało mu się, że go rozpoznała co oznaczało plotki w prasie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.loveit.pl/obrazki/20120407/fotobig/6720df80da34f969aff27e5.jpeg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://img.loveit.pl/obrazki/20120407/fotobig/6720df80da34f969aff27e5.jpeg" width="257" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie, raczej Ci się pomyliło…</div>
<div class="MsoNormal">
- Czekaj... mieszkasz w Mulingar?</div>
<div class="MsoNormal">
- MieszkałEM. Teraz jestem tu, choć chyba jednak wrócę.</div>
<div class="MsoNormal">
- Jej... Niall. Poznajesz mnie? Demi.</div>
<div class="MsoNormal">
- Biorąc pod uwagę, że wypiłem pół zaopatrzenia tego baru i
ledwo widzę to... nie.</div>
<div class="MsoNormal">
- Haha. Przyjaźniliśmy się kiedyś.</div>
<div class="MsoNormal">
- Imię kojarzę... ale dzisiaj to za wiele nie wiem.</div>
<div class="MsoNormal">
- Chodź. Dasz radę wyjść?</div>
<div class="MsoNormal">
- No jestem spity, ale wiem jak chodzić.</div>
<div class="MsoNormal">
- To chodź.- chwyciła go za rękę, drugą podniosła suknię i
wyszli z klubu.</div>
<div class="MsoNormal">
- To musi z boku wyglądać komicznie. Spity w trzy dupy i
panna młoda.</div>
<div class="MsoNormal">
Roześmiała się. – Wyobrażam sobie.</div>
<div class="MsoNormal">
- Więc... Demi. Skąd mam wiedzieć, czy faktycznie się
przyjaźniliśmy? Wiesz, jestem dosyć znany, niejedna dziewczyna kombinuje...tym bardziej,
że jestem pijany.</div>
<div class="MsoNormal">
- Jesteś znany?- zmarszczyła brwi.</div>
<div class="MsoNormal">
- No raczej. Tysiące ludzi co dzień wysyła mi wiadomości
jaki to jestem brzydki i mam skrzeczący głos.</div>
<div class="MsoNormal">
- Nie rozumiem, wiesz? Pogadamy jak wytrzeźwiejesz. Masz mój
numer.- podała mu karteczkę.</div>
<div class="MsoNormal">
- Jasne. To cześć.-powiedział do znaku drogowego i go
przytulił na co się zaśmiała. Horan chwiejnym krokiem doszedł do domu z muzyką
na ustach. Payna nie obudził, więc nie było kolejnej kłótni. </div>
<div class="MsoNormal">
<a href="http://data.whicdn.com/images/52566811/tumblr_mibufi3nse1rdg18no1_400_large.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://data.whicdn.com/images/52566811/tumblr_mibufi3nse1rdg18no1_400_large.jpg" width="267" /></a> Tomlinson miał
koszmary. Ciągle śniło mu się, co mogło się dziać w domu. Same najgorsze sceny.
Pierwszej nocy jakoś wytrzymał, ale drugiej zalany łzami wszedł do sypialni
Zayna, wlazł mu pod kołdrę i mocno się do niego przytulił. Malik go uspokoił i
wtuleni w siebie zasnęli.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/11429546583937157284noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-7093314982463431039.post-6573838874394997712013-02-12T05:05:00.000-08:002013-02-12T05:05:21.003-08:00Chapter one ♥<br />
<div class="MsoNormal">
Kolejna gala, kolejny wywiad, kolejna rozmowa przed
tysiącami ludzi.<br />
Lou jak zwykle blisko Hazzy, ciesząc się do wszystkich, Liam szeptał coś do
Nialla a Zayn obserwował ich wszystkich z obrzydzeniem. Gdy tylko przyjechali
do domu Liam szturchnął Nialla</div>
<div class="MsoNormal">
- Nie musisz mnie obmacywać. - warknął.</div>
<div class="MsoNormal">
- Bo faktycznie mi zależy.</div>
<div class="MsoNormal">
- Nie dotykaj mnie. - poszedł do swojego pokoju</div>
<div class="MsoNormal">
- Gratuluję chłopcy!- Zayn udał zachwyt- byliście bardzo
przekonujący. Prawie sam wam uwierzyłem.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.loveit.pl/obrazki/20120610/fotobig/72c6f071604a3859f9d77ed.jpeg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://img.loveit.pl/obrazki/20120610/fotobig/72c6f071604a3859f9d77ed.jpeg" width="240" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
Harry przebrał się w swoje najlepsze ciuchy, spryskał
drogimi perfumami i wyszedł do klubu. Tam jak zawsze znalazł odpowiednią laskę
i ruszył na polowanie. Dziewczyna okazała się śliczną blondynką, ubraną w skąpą
białą sukienkę. Ciało może i miała boskie za to mózgu zero. „Idealna zdobycz”. Postawił
jej kilka drinków i już po chwili tańczyli na parkiecie. Ocierała się o niego
prawie odstającym, idealnym tyłkiem i gładziła go po nodze. Już po kilku
minutach całowali się i kołysali wolno w rytm ballady. Podczas kolejnego
pocałunku zjechała dłonią na jego krocze i masowała je dyskretnie przez
spodnie. On swoje dłonie zacisnął na jej pośladkach i wydawał ciche jęki wprost
do jej ust. </div>
<div class="MsoNormal">
- Mieszkam nie daleko, chodźmy. - pociągnęła go za dłoń
kręcąc ponętnie biodrami i wyszli z klubu. Już w progu mieszkania wpił się
ponownie w jej usta unosząc materiał sukienki powyżej bioder, a ona odwzajemniając
ten nadzwyczaj gorący pocałunek położyła znów rękę na jego rozporek. Bez
zbędnych słów zdjął z niej skąpy ciuszek. Na jej całe ciało spojrzał dopiero,
gdy zaprowadziła go do sypialni, rzuciła na łóżko i usiadła na nim okrakiem.
Zamruczał cicho na widok rozpalonego, seksownego ciała i już wiedział, że tej
nocy czeka go raj. Podczas, gdy dla nich była to przyjemność, niektórzy byli do
tego zmuszani. Niska dziewczyna, jedynie w jeansach i rozerwanej koszulce biegła
jak najdalej przed siebie. Kosmyki brązowych włosów przylegały do jej mokrej od
łez twarzy a nadgarstki nadal bolały od mocnego uścisku. Bieg przerwał jej
Zayn, który wybrał się na wieczorny spacer. Wpadła na niego. Chłopak był trochę
zszokowany, a jeszcze bardziej, gdy z krzykiem cofnęła się i upadła na ziemię
przerażona. Malik kucnął do niej, gdy się podniosła i usiadła na ławce.</div>
<div class="MsoNormal">
- Wszystko ok?</div>
<div class="MsoNormal">
- Tak, przepraszam.</div>
<div class="MsoNormal">
- Masz... masz podartą koszulkę. Co się stało?</div>
<div class="MsoNormal">
- Nie, nic takiego. Na prawdę. Muszę... muszę iść.- wstała z
ławki i była rękoma na poziomie jego oczu.</div>
<div class="MsoNormal">
- Płakałaś… i masz siny policzek. Nie, mów co się dzieje.-
nie wiedział, gdzie ją chwycić, by nie odebrała źle jego intencji, więc tylko
zagrodził jej drogę. Spojrzała na niego niezwykle błękitnymi tęczówkami.</div>
<div class="MsoNormal">
- Wspominałam, a siniak, bo się wywróciłam. Nic mi nie jest.</div>
<div class="MsoNormal">
- Mhm... a nadgarstki?</div>
<div class="MsoNormal">
- Przepraszam, chcę przejść.</div>
<div class="MsoNormal">
- Masz telefon?</div>
<div class="MsoNormal">
- Po co Ci?</div>
<div class="MsoNormal">
- Masz?</div>
<div class="MsoNormal">
- Mam.</div>
<div class="MsoNormal">
- Daj.</div>
<div class="MsoNormal">
- Ale po co Ci?</div>
<div class="MsoNormal">
- No daj mi ten telefon.</div>
<div class="MsoNormal">
- Odpierdol się ode mnie!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.loveit.pl/obrazki/20111120/fotobig/befae98642085653063623a.jpeg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="http://img.loveit.pl/obrazki/20111120/fotobig/befae98642085653063623a.jpeg" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
- Dziewczyno gadaj co ci się stało, albo powiesz to policji.
Bo sory, ale twoja ściema mnie nie przekonuje.</div>
<div class="MsoNormal">
- Spadaj.- odepchnęła go i pobiegła dalej. Nad tą sytuacją
zastanawiał się tylko do czasu powrotu do domu. Tam wyglądało jak kłótnia rodzinna,
w której Lou odgrywał rolę dziecka. Gdy tylko Malik pojawił się w domu,
najstarszy członek zespołu zerwał się z kanapy z wilgotnymi oczami i wtulił się
w młodszego kolegę.</div>
<div class="MsoNormal">
- Co tu się znów stało?- mruknął obejmując roztrzęsionego
szatyna.</div>
<div class="MsoNormal">
- Kłócili się o coś w kuchni, dźgnęli mnie nożami i teraz
się kłócą, który i to zrobił...</div>
<div class="MsoNormal">
- Czy wy się uspokoicie?!- wrzasnął na cały dom, a Niall i
Liam warknęli coś na niego i wrócili do darcia jap na siebie.</div>
<div class="MsoNormal">
- Chodź Louis, położysz się...- Mulat przeszedł z chłopakiem
do pokoju i został z nim, dopóki się nie uspokoił i zasnął. Potem pojechał do
swojego domu, który ostatnio kupił. Harry rano znalazł Tomlinsona w czerwonej
od krwi pościeli od nieopatrzonej rany, którą zadali mu wczoraj kłótnicy...</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/11429546583937157284noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-7093314982463431039.post-60426702159831815572013-02-09T12:22:00.000-08:002013-07-07T13:13:46.153-07:00heroes ♥<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsI9ZZA5SEftj4XJaMEFW_ju30Khao59xgeZc_w_JZZiezCp6AXG1Os2g6C8hFJP_D-vBmBQYMDNgqO-Skp3lC4iUdTv2VoSFMUzu9daEgkUVqeHqsEzJ2-sgQD3bM1dUQ90Z9uwaiKZ0/s1600/480971_450227335035751_265823571_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsI9ZZA5SEftj4XJaMEFW_ju30Khao59xgeZc_w_JZZiezCp6AXG1Os2g6C8hFJP_D-vBmBQYMDNgqO-Skp3lC4iUdTv2VoSFMUzu9daEgkUVqeHqsEzJ2-sgQD3bM1dUQ90Z9uwaiKZ0/s320/480971_450227335035751_265823571_n.jpg" width="213" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5Msac8N7A4f0Kld-Cz-SqGWJa1-UB2lA3vbvvFdN5F5ob2vlpDGXjo1bVBQ7cOzyoQLDPB5PJmyOCkZin6n5Kf52lSSqi7f3-wGpos4WDTRlCkcfDbm4n6cS5G5pO2xZ1AF65lpP90SM/s1600/tumblr_mds6poEigl1re98ito5_1280.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5Msac8N7A4f0Kld-Cz-SqGWJa1-UB2lA3vbvvFdN5F5ob2vlpDGXjo1bVBQ7cOzyoQLDPB5PJmyOCkZin6n5Kf52lSSqi7f3-wGpos4WDTRlCkcfDbm4n6cS5G5pO2xZ1AF65lpP90SM/s320/tumblr_mds6poEigl1re98ito5_1280.jpg" width="232" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGA4paXhtB3mPicglkj9qHXqTyXbjBFhMZNhud85N5RYbG7uuIpBt8hoxyFHx5BuQLjZ_e-MQ-gBEESeDeFZ9-T4qmXe9rp-s1NIy80NPnitLhxCiRc1364372tVkRijQFM2-HOGoTAqc/s1600/nb.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGA4paXhtB3mPicglkj9qHXqTyXbjBFhMZNhud85N5RYbG7uuIpBt8hoxyFHx5BuQLjZ_e-MQ-gBEESeDeFZ9-T4qmXe9rp-s1NIy80NPnitLhxCiRc1364372tVkRijQFM2-HOGoTAqc/s1600/nb.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKLVpII1ZClM_8-zcmDlQppX487xOoN1NmymODssCEOMPXA_NIJX7hrL7jaWtc_e__FERgQmb4ZpazFnf5pR2lCPbRW3Z9JR_XZxM7cWimrY_lHCyxHlIME9xvI0hor86uz9F9TriWgek/s1600/533841_450227371702414_2058544601_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKLVpII1ZClM_8-zcmDlQppX487xOoN1NmymODssCEOMPXA_NIJX7hrL7jaWtc_e__FERgQmb4ZpazFnf5pR2lCPbRW3Z9JR_XZxM7cWimrY_lHCyxHlIME9xvI0hor86uz9F9TriWgek/s1600/533841_450227371702414_2058544601_n.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgix4qniWRa1osYr7S7a93QbwehzCby1_6aWO05pZrGfOw6C5_KbI1uQ4cvEF2x_c2zL4tbKKTzJm2qsiSQycabdwwr3bURMVa8AHn5gW_db_iOGDQHys3rdckccZ2YHdaySd__6aKzE6w/s1600/images.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgix4qniWRa1osYr7S7a93QbwehzCby1_6aWO05pZrGfOw6C5_KbI1uQ4cvEF2x_c2zL4tbKKTzJm2qsiSQycabdwwr3bURMVa8AHn5gW_db_iOGDQHys3rdckccZ2YHdaySd__6aKzE6w/s1600/images.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsIzX0DobQZLCeoagaEK56De9aJezH2ibC2GrW3TVKoXtklvjR5NWUAXCdKzBHdQf6dnoUvVrHxLM3xENyE5vOA0SiR64Kt9zvzWhHFJA8jY4mbQOA0S8-UmmQiOF_1aMx-7XnFrouNkA/s1600/Stella.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsIzX0DobQZLCeoagaEK56De9aJezH2ibC2GrW3TVKoXtklvjR5NWUAXCdKzBHdQf6dnoUvVrHxLM3xENyE5vOA0SiR64Kt9zvzWhHFJA8jY4mbQOA0S8-UmmQiOF_1aMx-7XnFrouNkA/s1600/Stella.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUqHz5i0kff78BREEq41llHBVkHvlLJpGv3QHm-nMzKdhrhiNk4cAruSNN52_e9I-gL4nEu8K8RpjOzYp6eaf7DQkathXkE9TGtEzqaQrUg_ZFidGu2yGWYNa7e0PGzev2nvNPrP74xOY/s1600/zapraszam-do-tablicy-z-bizuteria-z-.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUqHz5i0kff78BREEq41llHBVkHvlLJpGv3QHm-nMzKdhrhiNk4cAruSNN52_e9I-gL4nEu8K8RpjOzYp6eaf7DQkathXkE9TGtEzqaQrUg_ZFidGu2yGWYNa7e0PGzev2nvNPrP74xOY/s1600/zapraszam-do-tablicy-z-bizuteria-z-.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXQkOpQP58uoFUfAZF7Mt9Vvp4dMhstQpPMXRu62F-TSZCjErZtUg31vyiPo4nijsGQ8I7ZLiXdOxjm1JdV2MIs7lPHpsYTEPy9vwae5lGPgTh_PJ-gxqLgY17BihERGa7CIFekI3wZR0/s1600/photo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXQkOpQP58uoFUfAZF7Mt9Vvp4dMhstQpPMXRu62F-TSZCjErZtUg31vyiPo4nijsGQ8I7ZLiXdOxjm1JdV2MIs7lPHpsYTEPy9vwae5lGPgTh_PJ-gxqLgY17BihERGa7CIFekI3wZR0/s1600/photo.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGRtuKb2croZRK1cNqMhriD91csWCdYOSxDKkaFX195cKWSfm6LNdkL6QKrp-NmGI3tI7m1x5piCJJDpNQH7i5aXNPpwpzaeOwxYg3kYjdyT6zBr8sdCNYilx1U1HXCu-_Lz5eRMlmBJs/s1600/Ariana-grande.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGRtuKb2croZRK1cNqMhriD91csWCdYOSxDKkaFX195cKWSfm6LNdkL6QKrp-NmGI3tI7m1x5piCJJDpNQH7i5aXNPpwpzaeOwxYg3kYjdyT6zBr8sdCNYilx1U1HXCu-_Lz5eRMlmBJs/s1600/Ariana-grande.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<span style="color: white;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span>
<div style="text-align: left;">
<span style="color: #660000;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/11429546583937157284noreply@blogger.com1